Japoński Ogród w Pisarzowicach

 Ogród Japoński w Pisarzowicach - 09.07.2023r.

Cześć!!

Ósmego lipca obchodziliśmy naszą 6! (cukrową) rocznicę ślubu. Kto by pomyślał, że te lata tak szybko przeleciały. Mimo wzlotów i upadków; lepszych i gorszych chwil idziemy do przodu. Może głupio się tym szczycić, ale serio, część naszych znajomych ze szkół są po rozwodach lub żyją na 'kocią łapę'. Nie wtryniamy się w to, bo wiadomo - każdy idzie swoją ścieżką.

Szczęśliwi 6-latkowie 👬😁.

W samym dniu rocznicy (08.07.), jak skończyłam pracę - pojechaliśmy na obiad do restauracji: Pyszna Stajenka w Bąkowie. Restauracja jest jedną z nielicznych w okolicy, która brała udział w programie z Panią Magdą Gessler - Kuchenne rewolucje.

Wybaczcie, że ujęcie wyszło mi niezbyt wyraźne.

Bardzo polecamy to miejsce. Jest gdzie zaparkować. Można sobie usiąść na zewnątrz. Restauracja jest tematycznie udekorowana. Obsługa na bardzo wysokim poziomie. Obiekt pełni też funkcję hotelu, a także podziwiać można niewielkie ranczo z konikami, co dodaje uroku.

Następnego dnia udaliśmy się do Ogrodu Japońskiego w Pisarzowicach. Pogoda nam dopisała, ale było nieziemsko ciepło, a mnie zaczęło rozkładać. Ostry ból gardła doprowadził do tego, że musieliśmy kupić coś do picia w Żabce. Dodatkowo naciągało mnie nieziemsko. Gdzieś pojawiła się myśl o powrocie, ale jednak nie poddałam się i szczęśliwie dotarliśmy na miejsce.

Wejście na ogrody jest bezpłatne. Mijamy bramę, na której mamy informację, że to właśnie tu jest wejście. Ruszamy spokojnym krokiem do przodu, gdy naszym oczom ukazuje się malutkie jezioreczko z ładnym czerwonym mostem.

Mosteczek prezentuje się na prawdę ślicznie, aż musiałam sobie zrobić na nim zdjęcie (pierwsze od góry). Zobaczcie jeszcze inne ujęcia mosteczka i jego okolicy w której się znajduje.

Przeszliśmy przez mostek i ruszyliśmy dalej brukowaną alejką podziwiając to magiczne miejsce. Naszym oczom ukazał się większy staw / większe jeziorko - nie jestem ogrodniczką więc mnie tam poprawcie jakby coś.

W pewnym momencie możemy przejść przez trasę wykonaną ze skał. Taki niewielki mostek skalisty oddzielający część jeziorka od strumyka. Odczucie prawie jak w górach.

Przy tym jeziorku też znajduje się czerwony, charakterystyczny dla kultury japońskiej - mostek. Zobaczcie jak komponuje się z wodą i zielenią, która go otacza. Jest przecudnie 😍😍.

Od czasu do czasu mijaliśmy różne japońskie / chińskie ozdoby.

Ogród nie jest wielki, ale można w nim spędzić miło popołudnie, lub do południe. Możecie też zaglądnąć do budynku herbaciarni Satomi i się posilić oraz wypić herbatę. My jechaliśmy do drugiego ogrodu - Kapias w Goczałkowicach i tam się posililiśmy (o nim napiszę w osobnym poście).

Po miłej przechadzce po ogrodzie poszliśmy też do części sprzedażowej. Podziwialiśmy niesamowite drzewa, ilość roślin oraz ozdoby, które można kupić w stylu japońskim / chińskim. Stworzyć sobie też taki domowy mini - azjatycki klimat.

Co powiecie na takie okazy? One są też do kupienia i posadzenia w przydomowym ogródku.

Czas na pożegnanie Ogrodu Japońskiego w Pisarzowicach i podróż do znanego nam w Goczałkowicach.

Podsumowanie:

Do Pisarzowic mieliśmy troszkę jazdy samochodem (37 km) - około godziny. Trasa bardzo przyjemna i malownicza. Miejscówka bardzo ładna. Są miejsca zacienione, ławeczki. Urok azjatycki się udziela. Nie będę jednak ukrywać, że ogród będzie większy. Można w nim spędzić miło czas, odpocząć. Miejsce dobre na sesje zdjęciowe, bo ma klimat. Nie ma biletów, wejście jest za darmo.

Godziny wejścia do ogrodu:

poniedziałek - piątek - 08:00-18:00

sobota - 10:00-16:00

niedziela - 11:00-16:00

Strona internetowa:

Japoński Ogród w Pisarzowicach

Kochani CZYTELNICY,

ręce do góry, kto miał z Was okazję

być w Pisarzowicach i zwiedził to miejsce?

Gdzie w Polsce znajdują się inne ogrody japońskie?

Polecacie takie miejsca? Lubicie spacery po ogrodach?