Witam Was serdecznie,
w tym może niezbyt optymistycznie kojarzącym się dniu.
Chociaż czas na refleksje powinien pojawiać się w naszym życiu częściej niż raz w roku, baaa ... Niektórzy dopiero zaczynają cenić swoje życie, gdy ocierają się sami o śmierć.
Po co młody i zdrowy człowiek ma rozmyślać o przemijaniu? Ma pracę, dom, rodzinę oraz włoży coś do gara.
Po co każdy z nas powinien zwolnić?, Zatrzymać się i wreszcie zobaczyć ile najbliższych osób odeszło w ostatnim czasie - ile przybyło nagrobków na cmentarzu. A może dotrze do nas ilość zapalonych zniczy, kupionych wiązanek (chociaż nie to jest najważniejsze) - z roku na rok trzeba ich coraz więcej.
Umierają dzieci, umiera młodzież, umiera młoda żona, mama - umiera człowiek sędziwy. Dla Pani (Pana) Śmierci nie ma znaczenia, wiek ani wysokość. Nie ma znaczenia wygląd ani kraj w którym żyjemy. Nie ma też znaczenia pozycja, studia, praca ani pieniądze i majątek. Przychodzi nagle i w najmniej oczekiwanym momencie.
W śnie, podczas spaceru, podróży ... w domu, pracy, szkole, szpitalu .... w zdrowiu, w chorobie.
Nie wiem czy ta minuta, sekunda, ten dzień, rok, miesiąc, tydzień - nie jest ostatnim. Nie wiem co stanie się w przyszłości, ale wiem jedno - warto żyć dobrze, warto pomagać, warto czynić dobro.
Życzę Wam, wspaniali Czytelnicy abyście dzisiaj zatrzymali się. Przeżyli ten dzień w spokoju, bez pośpiechu. Zobaczyli jak ten dzień przelatuje pędem błyskawicy.
Podziękujcie mamie, tacie, bratu, siostrze, żonie, dzieciom, mężowi i wszystkim najbliższym ze to, że są; za dobro, za pomoc a każdy dzień - jutra, następnej okazji może już nie być.
Dla mnie ten dzień nie jest smutny, co prawda kojarzy się z ludźmi, którzy odeszli, ale śmierć jest nieuchronna, skoro zmarli mają swoje święto, to warto z uśmiechem dobrych wspomnień o tym myśleć:)
OdpowiedzUsuńBardzo trafne porównanie, aczkolwiek dzisiaj w sumie dzień Wszystkich Świętych czyli tych co są w raju. Każdy z nas różnie przeżywa i przechodzi ten dzień.
UsuńWszystkiego dobrego.
Dla każdego z nas jest to smutny dzień, ale nie wolno nam zapominać o tym, aby właśnie teraz przemyśleć swoje życie i zdać sobie sprawę, że jest ona tak bardzo kruche. Każda chwila może być tą dla nas ostatnią.
OdpowiedzUsuńAgnieszko to prawda. Nigdy nie wiemy kiedy podmuch wiatru zgasi nasz płomień albo kiedy knot w świeczce przestanie się palić. Sedeczności.
UsuńTak, dzień zadumy i refleksji, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Urszulko i za wizytę dziękuję.
UsuńDroga Edytko!
OdpowiedzUsuńBardzo piękny, refleksyjny post, mający głębszy sens, dający do myślenia.
Każdemu z nas potrzebne są chwile zatrzymania w tym szalonym świecie.
Cieszmy się, że jeszcze jesteśmy i mamy szansę zmieniać swoją rzeczywistość.
Pozdrawiam świątecznie:)
Łucjo, dziękuję za piękne słowa. Miło czytać, że post się podoba i zachęca do przemyśleń.
UsuńSerdeczności.
Wspominajmy naszych bliskich często, a jednocześnie pamiętajmy, że życie trwa i cieszmy się każdym dniem!
OdpowiedzUsuńJotko, dokładnie tak.
UsuńMoja zaduma trwa od 5 września nieustannie.
OdpowiedzUsuńOjć ... cos się wydarzyło?
UsuńWpadłem tutaj niejako z rewizytą. Filozof rzekł, że śmierci nie ma, bo póki my żyjemy - jej nie ma, a kiedy nas nie ma - ona nas już nie dotyczy. Dlaczego więc cmentarze pełne tych, który odeszli?
OdpowiedzUsuńChylę głowę przed tymi, których nie ma.
Pozdrawiam tych, którzy są.
Witam w skromnych progach.
UsuńBardzo ciekawe słowa owego filozofa - napiszę, że nawet trafne.
Dla mnie to święto wspomnień.
OdpowiedzUsuńO najbliższych?
UsuńA jeśli ktoś nie ma za co dziękować rodzinie? Tylko taka refleksja ;)
OdpowiedzUsuńLubię cmentarze, często je odwiedzam. Z "zadumą" na 1 listopada mam taki problem: jest to tak często odmieniane słowo tego dnia, że poważnie wątpię w jego powszechnie rozumne użycie. Bardziej jestem skłonna przypuszczać, że jak to w Dulsce, jest to zajęcie do odhaczenia: do kościółka (odhaczam), za mąż (odhaczam), urodzenie dzieci (odhaczam), zaduma na 1 listopada (odhaczam).
Moniko witaj,
Usuńsą i takie osoby które nie mają za co dziękować. Napisała to ogólnikowo. :) Może nie masz za co dziękować rodzinie, ale np. koleżance, przyjaciółce?
Oj tak, tego dnia bardzo mnie ,,bierze" zaduma. Chyba większość z nas tak ma, taki klimat, ale czasami potrzeba nam tak pomyśleć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo i zapraszam na konkurs na mojej stronie!
Beatrycze witaj w mych skromnych progach.
UsuńZaglądnę na pewno.
Każdemu z nas potrzebna jest taka chwila zatrzymania, zadumy...
OdpowiedzUsuńU mnie często się ona pojawia
Pozdrawiam serdecznie
Ismeno, tylko niech nie pojawia się ona za często. Uściski ślę do Ciebie.
UsuńWszystkich Świętych to takie święto, któremu towarzyszy zaduma. Zawsze wspominam osoby, które od nas odeszły nie tylko w kontekście smutnego rozpamiętywania, staram się także wrócić pamięcią do pozytywnych przeżyć - czasu kiedy byli wśród nas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Natko, wspaniale napisane i bardzo ciepło. Mam takie same odczucia i "tradycje".
UsuńNie chce żeby to źle zabrzmiało, czy niezbyt dobrze o mnie świadczyło, ale refleksje, zadume mam wtedy gdy odwiedzam groby bliskich- staram się robić to dość często, nie tylko 1.11
OdpowiedzUsuńTego dnia zresztą nie odwiedzam cmentarzy, by uniknąć tłumów( nie jest to w żaden sposób związany z koronawirusem, robię tak od kilku lat)
Nieważne czy to będzie, 1.11 czy 15.10- liczy się pamięć :)
Pozdrawiam
Lili witaj. Nie brzmi to źle, wręcz przeciwnie.
UsuńMy też 01 listopada nie odwiedzaliśmy grobów, bo jak się jest na cmentarzu częściej niż raz w roku to nie ma takiej potrzeby.
I właśnie -- PAMIĘĆ, bo dopóki pamiętamy najbliżsi żyją z nami.
Tak, dzień zadumy i refleksji, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiam i ja,
UsuńCzuję te Dni dokładnie tak samo jak Wy. :) Poza tym czuję, o czym napisałam w ostatnim wpisie (przy okazji publikacji moich chryzantem z krepiny), że w ten dzień po prostu jestem bliżej zmarłych swoją duszą.. :) Pozdrawiam Was ciepło
OdpowiedzUsuńMagdaleno, przepięknie napisane.
UsuńSerdeczności.
Nasi Zmarli są w naszych wspomnieniach, a czasami w snach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam :)
Usuń