CZEŚĆ 🐶!!
Cola miała być częściej w postach, ale wyszło jak zawsze 😆. Prawie rok minął od pierwszego i jedynego wpisu o kochanym naszym piesku, a przez ten rok wiele się działo.
Cola wyrosła na wspaniałą suczkę. Troszkę zmieniła barwę sierści w niektórych miejscach, ale nadal jej łapki ubrane są w 'skarpetki'. Niemniej głównym jej kolorem jest czerń. Ma długi ogonek i słodkie uszka. Często pozuje do zdjęć jak prawdziwa psia modelka - szkoda tylko, że nie umiem jej robić profesjonalnych zdjęć. Musicie się nacieszyć tym co jest 😁.
Kocham tą mordkę całym sercem. W tym roku (2022) Cola aż dwa razy wymagała pomocy weterynaryjnej, poza corocznymi szczepieniami. W pierwszych miesiącach tego roku złapała kleszcza. Pomimo wyciągnięcia i odkażenia miejsca cała łapa spuchła. Konieczne były zastrzyki oraz tabletki.
Drugi raz miał miejsce w tym miesiącu, parę dni temu. Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy i pewnie nie jeden/ jedna z nas, że wszędobylskie grzybki w ogrodzie mogą być nie lada zagrożeniem. Nie chodzi oto, że pies je zjadł, ale wystarczy niewielki kontakt np. polizanie, lub podczas zabawy z piłką wyszarpania i wyrzucenie z pyska grzyba. Tak też prawdopodobnie było w przypadku Coli.
Nasze 'maleństwo' czuje się już dobrze.
Cola rozwija różne umiejętności. Jest bardzo inteligentna i mądra. Nadal uwielbia zabawy z piłką. Lubi łapać piłkę jak bramkarz. Dodatkowo chętnie łapie ją w locie. Piłka schowana pod różnymi rzeczami np. kocem, bluzką czy w różnych częściach ogrodu i jej poszukiwania.
Poza tym szarpanie się szarpakiem oraz spacery i poznawanie nowych piesków - witanie się z tymi co zna - też są jej ulubionymi rozrywkami.
Aaaa i zapomniałam wspomnieć, że Cola uwielbia ścigać się z samochodami - oczywiście za bramą. Wie, że nie można podchodzić do bramy, kiedy jest otwarta i nasze samochody wjeżdżają lub wyjeżdżają z ogrodu. Colka uwielbia też koła, a szczególnie te od kosiarki.
Przez dzień biega sobie po ogrodzie, bawi się z poszczególnymi członkami rodziny. Obszczekuje sąsiada, którego nie znosi. Ciekawostka - poprzednie psy (Aza i Lily), które mieliśmy również tego jednego sąsiada nie znosiły i gdyby tylko bramę otworzyć to by go chyba zjadły 😆😆.
A gdy przychodzi pora spania, albo jest zimny dzień i deszczowy - zabawy przenosimy do domu. Sofy, łóżko to jej ulubiony azyl noclegowy i ukochana podusia.
Ale słodko i radośnie!
OdpowiedzUsuńOby Cola jak najrzadziej odwiedzała weta!
Buziaki dla Was i czochranki dla Coli:-)
jotka
Dziękujemy. Czasem się zdarza iść do weta. Ale właśnie - jak najmniej, jak najrzadziej :D
UsuńWspaniała, zdjęcia są prześliczne i w ogóle nie ważne, że nie profesjonalne, bo te są takie rzeczywiste. :) Śmieszy mnie, że wszystkie pieski, aż do teraz nie znoszą konkretnego sąsiada. :D Niech Cola będzie zdrowa, aj jak ja kocham pieski. Przytulam Wam mocno. :) <3
OdpowiedzUsuńWitaj Agnieszko, a no tak. Nie znoszą bo nie jest to miły człowiek w stosunku do nich. Nie żeby czynił im krzywdę wielką, ale ma specyficzne zachowanie. Szczuje ich itd. a potem jest zaskoczony, że psy go nie znoszą. Jest to wiekowy pan, ale od zawsze z ciężkim i dziwnym charakterem.
UsuńDiękuję za wizytę. Ściskamy!
Cudo! Cola z tymi radarami wspaniałymi ślicznie wygląda:))) I pychol ma taki roześmiany. A piszą, że psy się nie uśmiechają:)
OdpowiedzUsuńHa, ja teraz jestem na etapie oduczania swojego półrocznego szczeniaka obgryzania wszystkiego. A wcześniej walczyliśmy właśnie o takie wspaniałe radary:))) Kurze łapki pomogły:)
Głaski dla Coli. Niech się zdrowo chowa.
PS. Mieszkam przy lesie i łąkach, gdzie jest dużo kleszczy. Zabezpieczam swojego tabletkami, które podaję co 7-8 tygodni. Kleszcze wtedy nie trzymają się skóry - giną. Poprzedni nasz piesek, zanim o tabletkach usłyszałam, niestety zaraził się bebeszjozą, która co jakiś czas nawracała. Wtedy stosowałam takie kropelki na skórę i sierść, ale nie były skuteczne.
Psy się śmieją, widzę to po Coli jak i poprzednich psach.
UsuńCola dostaje też tabletki i 'odpukać' działają. Szczerze, tam to była nasza wina bo jej nie zabezpieczyliśmy już od marca :( :(, kiedy to się robi cieplej.
Od tego czasu regularnie właśnie co 1,5 miesiąca podajemy jej tabletkę i jest okej.
Uściski dla maluszka.
słodka super psinka
OdpowiedzUsuńDziękujemy Basiu.
UsuńEdytko!
OdpowiedzUsuńCudna jest ta Wasza Cola a zdjęcia prześliczne. Nasza Bellusia oprócz obroży/p kleszczom otrzymywała również tabletki. Baliśmy się babeszjozy, pies naszych przyjaciół zachorował i nie został uratowany. Życzę zdrówka Waszej Coli i mam nadzieję, że już nie zachoruje. Jestem psiarą i uwielbiam wszystkie pieski jednak nie zdecyduję się na kolejnego. Zbyt mocno przeżyłam odejście Bellusi.
Przesyłam moc serdecznych pozdrowień:)
Łucjo witaj,
Usuńrównież podajemy tabletkę od tamtego czasu. Na szczęście poza wywołaną opuchlizną, nic więcej się nie wydarzyło. Cola dzisiaj biega szczęśliwa po ogrodzie i innych zakamarkach środowiska podczas spaceru.
Serdeczności.
Słodka mordka, aż się serce cieszy, jak się na nią patrzy <3
OdpowiedzUsuńMiło czytać. serdeczności.
UsuńPiękna Cola, widać, że jest bardzo kontaktowym pieskiem:)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo bardzo bardzo. Uściski.
UsuńJaka śliczna Cola.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jest ładna. Nie da się ukryć. Wszystkie pieski są kochane i ładne :) :) Pozdrawiam.
UsuńPiękna, uśmiechnięta, zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMiło czytać taki komentarz. Pozdrawiam.
Usuń